Można powiedzieć, że to jazz wakacyjno-relaksacyjny, który ma za zadanie wprowadzić słuchaczy w doskonały nastrój. Możemy tutaj znaleźć zarówno klimaty rodem z Jamajki, jak i Chorwacji oraz obu Ameryk. Nie da się ukryć, że to połączenia wyjątkowe. Jeśli dodamy do tego miks stylów, które popularne były w latach siedemdziesiątych oraz osiemdziesiątych ubiegłego wieku tj. pop, etno, country, fusion, funky to nie da się ukryć, że robi się naprawdę ciekawie. Mamy więc melodyjne motywy i powtarzające się akordy, które stanowią doskonałą bazę dla występów solistów. Nie bez znaczenia jest tutaj także humor. Krzesimir Dębski co rusz „robi oko” do swoich słuchaczy. Czasem potrafi wprowadzić ich także w niemałą konsternację i poczucie, że może granica dobrego smaku została właśnie przekroczona. To płyta, która adresowana jest do szerokiego grona słuchaczy, którzy bez wątpienia znajdą na niej coś dla siebie. Krzesimir Dębski jest wybitnym skrzypkiem oraz kompozytorem i dyrygentem, który postanowił się przypomnieć swoim jazzowym fanom. Przez wiele lat działał na jego obrzeżu lub zupełnie poza jego granicami. Należy przypomnieć, że w latach osiemdziesiątych String Connection było jedną z czołowych formacji polskiej sceny jazzowej. Sam Dębski był wtedy uznawany za godnego następcę Urbaniaka i jemu podobnych. Jest doskonałym skrzypkiem, ale także kompozytorem i aranżerem. Napisał także wiele motywów muzycznych do seriali i filmów telewizyjnych głównie w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia.

KKw/fot.Free-Photos/Pixabay